Kontynuacja raportu z bitwy kampanijnej.
Zaczęło się od bombardowania artyleryjskiego, które dość znacząco wpłynęło na dalszą rozgrywkę. Znacząco, bo Niemcy stracili połowę swojej artylerii (3 z 8 haubic 105mm i 4 z 6 moździerzy), szczęśliwie mimo intensywnego ostrzału lotnictwa i artylerii 2 działa przeciwpancerna ocalały.
Następnie do gry weszły jednostki pancerne XXX korpusu przewalając się przez most i celując w wrogie działa - stracono jedno. Z drugiej strony w pierwszej turze na 2 kościach wyszły 2 rezerwy - do plutonu piechoty dołączyły haubice i o ile dobrze pamiętam moździerze, tak czy inaczej spadochroniarze rozgościli się w Eindhoven.
Tura Niemców nie była zbyt opytmistyczna - wszystkie plutony przygwożdżone ogniem i w niepełnych stanach. Na szczęście były zasadzki - 3 Paki wyskoczyły w lesie okupowanym przez grenadierów pancernych, a spadochroniarze wyłonili się z dalszego lasu w pobliżu pozycji Amerykanów. Rezerw pancernych brak. W tej turze wszyskto poszło źle - o ile Fallschrimjagerzy jeszcze się odpinnowalii to grenadierzy mieli większy problem i pół kompanii postanowiło siedzieć w okopach. 4 Paki wystrzeliły i co najwyżej zbailowały 1 czy 2 człogi. Tak samo artyleria łapiąca 8-9 maszyn pod wzornik zadała raptem 2 baile. Jakby tego było mało szturm niemieckich spadochroniarzy na Eindhoven został odparty ogniem piechoty i haubic 75mm.
Brytyjczycy parli naprzód dochodząc do pierwszego objectivu między lasami (jeden obsadzony pakami i grenadierami, a drugi plutonem spadochroniarzy niemieckich). W niedługim czasie (2-3 tury) Paki wyparowały w efektownym stylu, a niemiecka piechota cofnęła się głębiej w las. Nawała ogniowa nie sięgnęła spadochroniarzy, którzy czekali na swój moment. Co istotne - jeden z pojazdów utknął zbailowany na moście co zatrzyłamo tył kolumny w tym dowódcę kompanii oraz piechotę. Tymczasem Amerykanom doszedł pluton spadochronowy.
Niemcy byli w rozpaczliwej sytuacji - nienaruszone jednostki pancerne wydawały się niepohamowane, a spadochroniarze amerykańscy tylko wyglądali okazji by zaatakować artylerię grenadierów osłanianą przez piechotę.
Szczęsciem przybyła jedna rezerwa w postaci Jagdpanzerów. Te wyhamowały trochę impet natarcia wrogich czołgów ponosząc przy tym pewne straty. Artyleria kontynuowała ostrzał okolic z zamiarem zakorkowani drogi (spalono jeden czołg, ale nie na moście).
W kluczowym momencie kiedy czołówki brytyjskie były już niedaleko Valkenswaard (środkowy objective) Brytyjczycy zatrzymali się (tea time?) chcąc wykończyć wrogie Jagdpanzery z daleka co jednak przychodziło opornie. To z kolei dało Niemcom chwilę na otrząśnięcie się z pierszego szoku wywołanego stratami dział przeciwpancernych.
Z kolei Amerykanie dopadli artylerię grenadierów pancernych, zmielili pluton piechoty (przy pomocy dział XXX Korpusu) oraz zniszczyli pozostałe 2 działa z baterii.
To spowodowało break kompanii grenadierów pancernych i w wyniku niezdanego testu resztki piechoty musiały się wycofać. Na polu bitwy została tylko kompania niemieckich spadochroniarzy - szczęśliwie na pomoc przybyły Jagdpanthery (umówiliśmy się, że pojazdy te działały niezależnie od kompanii

). W samą porę, bo przeciwnik już wkraczał do wsi, a objective był słabo trzymany. To był moment przełomowy bitwy. 2 Jagdpanzery i 2 Jagdpanthery w połączeniu z baterią 105tek wyhamowały uderzenie brytyjskie - kolejne czołgi alianckie płonęły blokując drogę. W związku z tym część maszyn próbowała opuścić drogę i objeżdżając las okupowany przez niemieckich spadochroniarzy uderzyć na wrogie tyły. Tu jednak wtrącił się los - z nacierających 5 czołgów 2 się zakopały, a 2 inne ustawiły się tak, iż Niemcy mogli je szturmować bez defensive fire'a. Po krwawej walce w której alianci stracili 2 czołgi, a Niemcy nie doznali szkód Fallschrimjagerzy wycofali się do lasu. Najwyraźniej dowódca czołgów też miał dość, bo jego pluton też się wycofał. Równocześnie Amerykanie ostrożnie posuwali się w stronę lewego fakultatywnego objectivu, który pozostał niebroniony, a drugi pluton piechoty powoli szedł na Valkenswaard od strony Eindhoven.
Turę czy dwie później droga w okolicy pierwszego objectivu przypominała złomowisko - co najmniej 15 płonących czołgów całkowicie blokowało drogę. Poboczami przesuwała się piechota, która starała się nadrobić stracony czas (kilka razy at the double) oraz Stuarty śpieszące na pomoc niedobitkom pancernym na drodze.
W tym momencie po stronie Niemców pojawił się nowy kryzys - na ostatni objective trzymany przez Jangpantery zaczęły nacierać z trzech różnych kierunków 4 plutony piechoty oraz niewielkie wsparcie pancerne. W akcie desperacji Jagdpanthery uderzyły na pluton spadochronowy (5 baz), ale kontratakując Amerykanie unieszkodliwili oba pojazdy.
W tym momencie objectivu bronił tylko samotny Jagdpanzer, którego jedyną sznasą na przetrwanie była pomoc ze strony spadochrniarzy z lasu w pobliżu szosy oraz niedobitków oddziału, który siedział w zasadzce (3 bazy). Amerykanie szybko uporali się w czołgiem co zmusiło Niemców do desperackich kroków - niedobitki uderzyły na wrogi pluton osłąbiając go, ale jednoczesnie samemu ginąc. Następnie do akcji wkroczył (na razie nietknięty) pluton fallschrimjagerów, który dotarli do objectivu.
O zwycięstwie lub porażce miało decydować epickie starcie pomiędzy plutonem spadochroniarzy a 2 plutonami piechoty brytyjskiej, 2 Stuartami, 2 Shermanami oraz plutoenm spadochroniarzy amerykańskich.
Najpierw zaatakowała piechota, ale po ciężkich stratach Niemcy odnieśli zwycięstwo. Potem w bój poszły Stuarty. Tu jednak w obronę spadochroniarzy włączyły się haubice 105mm, które strzelając na wprost (poprzez pobliskiego dowódcę kompanii) unieruchomiły jeden czołg, a drugi zniszczyły. Dalej ruszyły Shermany, ale i te zostały wyłączone z walki przez działa. Na niedobitki piechoty niemieckiej uderzył ostatecznie pluton spadochroniarzy. Tu jednak Fallschrimajgrzy musieli ustąpić pola, a potem w wyniku poniesionych strat ostatnia podstawka Niemców się wycofała. W tym ostatnim boju padł też dowódca kompanii, a przy breaku kompanii (zostały tylko haubice) Niemcy ponieśli klęskę.
Bitwa trwała 9 tur co jest istotne dla kampanii.
Ze strony niemieckiej chcę chciałby jeszcze raz pogratulować przeciwnikom - Thaggowi, Talmarowi i Cielaqowi zwycięstwa. Wielkim rozczarowaniem było dla mnie marne spisanie się Paków, które miały powstrzymać wrogie czołgi, a nie zrobiły praktycznie nic. Zaskoczeniem były natomiast Jagdpanthery, które zatrzymały natarcie całej kolumny.
Już niedługo następna tura kampanii, w której udział wezmą Cielaq oraz gracz niemiecki (czekam na zgłoszenia) w scenariuszu "Most w Son".